NACZYNIA KRWIONOŚNE I WOLNE RODNIKI – CZĘŚĆ II.
Przerwa dla wszystkich osób musi zawierać w sobie gimnastykę, która powinna polegać na odbarczeniu miejsc uciśniętych, poprzez:
- masaż zdrętwiałej, obolałej części ciała,
- ruch w kierunku przeciwnym do ruchu wymuszającego postawę ciała,
- uelastycznianie – rozciągniecie ciała poprzez przeciąganie się,
- przepompowanie krwi, np. szybki marsz korytarzem, schodzenie i wchodzenie po schodach.
Oczywiście NAJLEPIEJ wyjść za zewnątrz budynku i znaleźć miejsce dobrze przewietrzane. W każdym razie trzeba opuścić stanowisko pracy chociaż na 5 minut. Bez właściwego dotlenienia, przede wszystkim, mózg nie będzie pracował, a kolejny epizod zmęczenia wystąpi po czasie krótszym niż 45 min!). – Mięśnie potrzebują świeżych dostaw tlenu!
Jeśli do uciśnięć naczyń krwionośnych, wywołanych wymuszoną pozycją ciała, doliczy się skurcz naczyń wywołanych wydzielaniem adrenaliny – na skutek stresu, sytuacja staje się wręcz dramatyczna. Szczególnie jeśli powtarza się dzień po dniu. Sumarycznie, doprowadza to oczywiście do dysfunkcji krążenia krwi w całym ciele. Czyli do:
- NIEDOKRWIENIA mięśni, narządów wewnętrznych,
- obrzęków – uciskających na sąsiednie tkanki/narządy,
- nieprawidłowego funkcjonowania narządów, układów, czyli w konsekwencji do zapaleń i chorób.
Ściana naczyń krwionośnych ulega przebudowie: na początku staje się ona jak sitko, później zaczyna się usztywniać. Czy wówczas łatwo o powstanie siniaków? – Oczywiście, TAK! Ich pojawianie się nawet pod wpływem niewielkiego ucisku skóry lub pod wpływem uderzenia jest bardzo charakterystyczne.
Siniaki widać na skórze, ale czy powstają również wewnątrz naszego ciała? Siniak to taki stan, kiedy dochodzi do wynaczynienia (wydostania się) krwi poza obręb naczynia krwionośnego. Słyszeliście, Państwo, o wylewie do mózgu – to siniak w strukturach mózgu. Jeśli doszło do powstania siniaka w bliskim sąsiedztwie nerwów, gdzie sąsiednie tkanki nie mogą się rozprężyć, następuje ucisk na wszystkie okoliczne tkanki. – Czujemy ból samoistny lub podczas dotyku. Może pojawić się niemożność wykonania czynności fizjologicznej. – Uniemożliwia to silny ból i/lub zablokowanie struktur sąsiednich przez obrzęk, zakleszczenie.
Jeśli dołączyć do tego wszystkiego oddziaływanie wolnych rodników, to mamy istny armagedon. Najprościej mówiąc, powstają one w procesach przetwarzania różnych związków i substancji w procesach fizjologicznych – BEZ NADMIARU TOKSYN Z ZEWNĄTRZ oraz na skutek dostarczenia do organizmu substancji szkodliwych/toksycznych, czyli tzw. ksenobiotyków, które bardzo często występują w środowisku pracy/nauki. Wolne rodniki są bardzo reaktywne, czyli chętne do kontaktu chemicznego z cząsteczkami, które budują nasze ciało. W efekcie następuje uszkodzenie: białek, lipidów (tłuszczów), materiału genetycznego – DNA. Co zatem się dzieje z naczyniami krwionośnymi? Użyłam wcześniej słowa: sito, dlatego, że wolne rodniki uszkadzają początkowo śródbłonek naczyniowy, czyli mega-delikatne wnętrze naczynia, kontaktujące się bezpośrednio z krwią. W takich miejscach utrzymuje się stan zapalny – to informacja, że coś nieprawidłowego się zadziało. Organizm otrzymuje sygnał, że trzeba to naprawić i natychmiast przy takim uszkodzeniu powstają mikro-zakrzepy krwi oraz działają komórki układu odpornościowego. – Następuje łatanie sita i porządkowanie terenu, czyli organizm dąży do przywrócenia zdrowia i stanu fizjologii.
Nawet gdyby nie było ksenobiotyków, to powstające – tylko w procesach fizjologicznych – wolne rodniki są bardzo agresywne i niszczą z zawziętością…c.d.n…
Posłuchajcie, Państwo, utworu muzycznego: Merge of Equals/ Flavio Maspoli – Don’t Worry